Zarabiaj na Allegro

poniedziałek, 8 listopada 2010

Kosmetyki z PRL-u

Czasy PRL- u bezpowrotnie minęły i choć dzisiaj żyje nam się
nieco lepiej, są takie rzeczy, bez których wspomnienia o minionym
okresie nie byłyby tym samym. Woda brzozowa, krem Nivea i pani Walewska
to tylko niektóre z pamiątek.




Krem Nivea i jego wiekowa receptura jest pierwszym kosmetykiem który przywodzi na myśl wspomnienia. Posmarowana nim skóra natychmiast odzyskiwała gładkość.
Bambi był pierwszym szamponem dla dzieci, który nie szczypał w oczy a jego plastikowa buteleczka z kaczuszką błyskawicznie zyskała sympatię najmłodszych.
Bez „Być może” nie mogłoby się obejść. Maleńkie perfumy w trzech
zapachach nosiły nazwy największych europejskich stolic mody.
Produkowana przez Pollenę Urodę polski zamiennik Channel no5 pozostał
daleko w tyle za francuskim klasykiem. I chociaż jego obecność na
półkach traktowano jak towar deficytowy - woń była nieco wątpliwa i
szybko się ulatniała.

Biały jeleń czyli szare mydło to jeden z podstawowych symboli
ówczesnych czasów. Używało się go do nie tylko do mycia rąk. Dzisiaj
najczęściej moczy się w jego roztworze trudno gojące się rany.
Wodę brzozową na bazie etanolu stosowano do płukania włosów, byli
jednak i tacy, którzy lubili ją wypić. Jedną z takich sytuacji utrwalono
na taśmach „Misia” Stanisława Barei. Kupić ją można było w kioskach i
drogeriach, ale tylko do 13-stej.
Do czasów pojawienia się na rynku Brutala, „Przemysławką” pachniał
każdy elegancki pan. Poznańskie zakłady Pollena-Lechia produkowały ją
jeszcze przed wojną. Wraz z nadejściem konkurenta woda toaletowa
straciła zagorzałych zwolenników

Pani Walewska i Brutal to największe sławy minionej epoki. Mocny
kwiatowy zapach na bazie z konwalii w eleganckim opakowaniu cieszył się
niezwykłą popularnością. W komplecie z kremem stanowił wyjątkowy
podarunek.
Krem Penaten dla niemowląt był prawdziwym luksusem tych, którzy mieli rodzinę za granicą.
Przesyłany raz na jakiś czas w paczkach z zachodu, pomagał młodym mamom w pielegnacji
najmłodszych.

Krem do golenia o nieskromnej nazwie Lider długo nie miał sobie
równych. Przygotowanie do golenia polegało na nałożeniu kremu na twarz i
wypędzlowaniu. Po tym, maszynką z żyletką przystępowano do ścinania
zarostu.
Szampon Familijny był jedynym specyfikiem do mycia włosów. Niebieska
butelka w kształcie płynu do naczyń z uśmiechniętą rodziną na etykiecie,
bardziej mydliła niż rzeczywiście myła włosy.

Puder Celia dostępny w trzech odcieniach, pomadka i tusz maczany w
wodzie były tym, czego w codziennym makijażu nie mogło zabraknąć.
Niestety jak wszystko, one również stanowiły towar deficytowy. Używanie
ówczesnych kosmetyków wymagało nie lada wprawy. Szczególnie trudne było
wytuszowanie rzęs maleńkim grzebieniem z włosia, ocieranym w kamiennym
tuszu, maczanym w wodzie.

fot. spodlady.com
Źródło we-dwoje.pl 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zobacz też inne nasze posty

Nocanka